Ciężkie jest życie człowiek pracującego a chcącego śmigać na rowerze powrót z pracy obiad i o 18,30 wyjazd na trasy. Tak przez 3 dni ale trochę padło km Trochę padło fajnych ścieżek w lesie, podjazdy zjazdy i asfalty.
Plan był na większość gór ale dóży wiatr w górach i błotko mnie przyhamowało, więc potem było asfaltowo. Laliki-Zwardoń-Skalanka-Rycerka Górna-Węgierska Górka-Rajcza-Laliki.
Początek ostry, wylądowaliśmy z Michałem w Bielsku wiec na początek poszły OS nr 1, 2 i 3 z trasy Enduro Trophy. Potem mnie naszło więc asfaltem z Bielska do Szczyrku i na przełęcz Salmopolską a Potem początek Os i dalej aż na Równicę tam szok ludzi jak na Krupówkach, potem w dół Ustronia. a na deser na dobitkę do Cisownicy i mój ulubiony zjazd z Tuła Smile i z mroczkami przed oczami dokulałem sie do Cieszyna